Kubuś niezwykle kruchy

Podczas drugich badań prenatalnych lekarz zauważył, że moja kość udowa jest trochę wygięta. Rodzice trochę się martwili, ale lekarz uspokoił ich, że chcą to tylko dokładniej zbadać. Pojechaliśmy do Łodzi na badania genetyczne. Czekaliśmy długo na wyniki, aż w końcu zadzwonił lekarz i poprosił moich rodziców o szybki przyjazd. Niestety, wyniki były jednoznaczne – mam wrodzoną łamliwość kości – chorobę genetyczną, przez którą moje kości są bardzo kruche, jak skrzydełka motyla.

Urodziłem się właśnie w szpitalu w Łodzi, aby było dla mnie jak najbezpieczniej – tutaj są najlepsi specjaliści, którzy już od pierwszych dni troszczą się o moje zdrowie. Urodziłem się z pękniętą kością udową i dwoma złamanymi żebrami. Po dwóch dniach przewieźli mnie na oddział kliniczny chorób metabolicznych kości, gdzie dostałem lek wzmacniający moje delikatne kości.

Przed mną długa droga – rehabilitacja, częste wizyty u specjalistów i w przyszłości operacje, podczas których lekarze wstawią specjalne pręty, które pomogą mi rosnąć i być silniejszym.

Moi rodzice są dzielni i robią wszystko, by znaleźć dla mnie najlepszą opiekę i zapewnić mi najlepsze leczenie.

Teraz potrzebujemy Twojej pomocy!

Koszty leczenia, rehabilitacji i operacji są bardzo wysokie. Każda wpłata to krok, który przybliża mnie do zdrowia i dzieciństwa pełnego radości i zabawy.

Proszę, pomóż Kubusiowi rosnąć bez bólu i lęku. Dziękujemy z całego serca za Twoje wsparcie i dobre serce!