By życie Maksia nie było tylko cierpieniem

Choroba chłopca potocznie nazywana jest karłowatością i powoduje liczne zaburzenia. Kości rąk i nóg prawie nie rosną, zaś głowa i tułów osiągają normalne rozmiary. Z chorobą wiąże się znaczne obniżenie napięcia mięśniowego - pomimo starań chorego nie jest on zdolny utrzymać ręki czy nogi w stanie podniesionym. Przez to Maksiu dopiero teraz zaczyna siadać, niestety o możliwość raczkowania czy chodzenia dopiero walczy. Porusza się wyłącznie pełzając, ponieważ jego ciało nie ma siły utrzymać głowy. Nie może też stać, a nawet podtrzymywanie go nic nie daje… Tylko rehabilitacja jest w stanie dać mu szansę na samodzielność. Rehabilitacja, która nie może być przerwana ani na chwilę, bo cofnie to dotychczasowe efekty, dziecko nie zacznie chodzić, mówić i nie będzie samodzielne.

Każdego miesiąca Maksymilian chodzi na około 35 zajęć (głównie fizjoterapia, rehabilitacja, neurologopedia i logopedia), by mógł, w miarę możliwości, wzmacniać ciało i dążyć do samodzielnego stania, później chodzenia. Wszystko generuje wysokie koszty (jedna godzina zajęć u neurologopedy to od 60 do 120 zł, u fizjoterapeuty – 120 zł). Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie. Tylko intensywna rehabilitacja może dać Maksiowi sprawność, o której każdy rodzic marzy dla swojego dziecka.