Krzyś od samego początku miał problemy z jedzeniem. Odwiedziliśmy niejednego lekarza, aby w końcu rozpocząć leczenie, choć przed synkiem jeszcze długa droga. Synek cierpi na refluks i związany z tym napadowy kaszel. Często ma przez to problemy ze snem. Krzyś cierpi na zaburzenia integracji sensorycznej, jest dzieckiem nadwrażliwym. Samo jedzenie potrafi sprawiać mu ból i przykrość. Nie potrafi zjeść niczego, co nie jest płynne. Nadwrażliwość dotykowa powoduje, że wiele codziennych czynności jest dla Naszego maluszka bardzo trudnych. Każde ubranie, uczesanie, umycie buźki – to wszystko potrafi sprawić, że Krzyś płacze. A nic nie boli matki bardziej, niż łzy jej dziecka.
Krzyś urodził się również z dużym naczyniakiem jamistym na brzuszku. Ze względu na umiejscowienie i spore ryzyko zranienia rozważana jest kolejna operacja. Jednak niezbędna jest Nam jeszcze konsultacja u dermatologa – onkologa.
Niestety nasze możliwości finansowe wyczerpały się. A Nasz synek dalej bardzo potrzebuje rehabilitacji, terapii SI, konsultacji u gastrologa, neurologa i neonatologa.
Nie proszę o pomoc dla siebie, proszę o pomoc dla mojego maleństwa, o którego tak długo się staraliśmy. Wiem, że na świecie istnieje mnóstwo ludzi o dobrych i wrażliwych sercach. Nauczyłam się tego przez lata pracy w Fundacji pro-zwierzęcej. Dlatego dziś zwracam się z prośbą o wsparcie dla mojego synka. By mógł mieć szansę na normalne życie.
Dodaj komentarz