Błażejek urodził się w 36 tygodniu ciąży. O tym, że będzie miał problemy ze zdrowiem dowiedzieliśmy się w 24 tygodniu ciąży podczas badań, stwierdzono wodonercze lewej nerki. Niestety w dniu urodzin Naszego synka okazało się, że przyjdzie nam się zmagać z o wiele groźniejszą chorobą, urodził się z ubytkiem naskórka na prawej nodze, łokciu i powstającymi pęcherzami na malutkich dłoniach. W trakcie badań pęcherze zaczęły pojawiać się na całym ciele, byłam przerażona. Jakie to straszne uczucie kiedy nie można przytulić swojego nowonarodzonego maleństwa. Jego śliczną buzię widziałam tylko przez chwilę kiedy to pielęgniarka pokazała mi go zanosząc na dalsze badania. Niestety lekarze uznali, że Błażejek musi być przewieziony do innego szpitala, byłam załamana. Czułam, że jest źle wymusiłam na mężu żeby pokazał mi chociaż zdjęcie i wtedy przeżyłam szok, jego całe ciałko było pokryte otwartymi ranami, wypisałam się ze szpitala na własne żądanie, wiedziałam, że muszę być przy mojej Kruszynce.
Po kilku dniach usłyszeliśmy wyrok, EB czyli pęcherzowe oddzielanie się naskórka takie dzieci nazywają motylkami bo ich skóra jest delikatna jak skrzydła motyla. Pierwsze tygodnie życia nasz mały synek płakał prawie cały czas a my uczyliśmy się jak zmieniać opatrunki, że trzeba przebijać powstające pęcherze bo inaczej będą się powiększać. Od tej pory, tak wygląda nasz każdy dzień, zmiany opatrunków trwają około 3 godzin, towarzyszą temu ból, płacz i krzyk.
Dodaj komentarz